Tym razem na szlaku pojawiło nam się pięć znamiennych imion – Salomea, Herkules, Łokietek, Władysław, a nawet Horpyna. Co je łączy? Oczywiście Ojcowski Park Narodowy czyli nasza czwarta podróż w ramach Jurajskich Szlaków Jesiennych. To ostatnie imię to już troszkę poza granicami parku, ale fajna ciekawostka, której nie mogliśmy przeoczyć ?
...
Niedaleko Pustelni zobaczyć koniecznie trzeba słynną w całej Polsce Maczugę Herkulesa. Skąd ta nazwa? To proste, ostaniec do złudzenia przypomina kształtem maczugę, a jest ona tak wielka i ciężka, że tylko mityczny Herkules byłby w stanie ją unieść ? Więcej nad tym imieniem zbytnio rozwodzić się nie ma co, ale skała jest zacna! I znana chyba każdemu Polakowi, bo często pokazywana w podręcznikach!
Maczuga stoi na skalnym postumencie zwanym „fortepianem”. Sam postument ma około 10 metrów, zaś skała w kształcie maczugi jest wysoka na, bagatela, 25 metrów! Góruje ponad Doliną Prądnika, toteż nie można jej nie zauważyć i nie można przejść koło niej obojętnie. Widać ją dobrze z krętej drogi ze Skały do Sułoszowej, która notabene sama w sobie jest już atrakcją, prowadząc wśród białych skał i pięknej architektury.
Autor: Anna Piernikarczyk, portal: „Polskie Szlaki”
Czytaj więcej na blogu: „Polskie Szlaki”