Zabieram dziś Państwa na wycieczkę w miejsce niepopularne, nieodkryte i totalnie niszowe. Z ciekawymi (i wiekowymi!) zabytkami i piękną przyrodą. Nazywa się Nowe Miasto Lubawskie i leży mniej więcej w połowie drogi między Toruniem a Olsztynem.
„Pierwsze słyszę”, „nie wiem, gdzie to”, „z niczym mi się nie kojarzy” – to typowe reakcje na hasło Nowe Miasto Lubawskie
Wcale mnie to nie dziwi.
Bo Nowe Miasto Lubawskie to jedno z tych kameralnych miasteczek, które – cóż – z niczego szczególnego nie słyną. I w których nic specjalnego się nie dzieje. A pojęcie pośpiech właściwie jest nieznane, bo wszędzie jest blisko, a życie toczy się powoli. Nadmiar bodźców nie rozprasza, ilość atrakcji nie przytłacza. Za to sąsiedztwo natury i pierwszorzędne widoki cieszą oko i łagodzą obyczaje.
Nie dziwota więc, że Nowe Miasto Lubawskie jest jedną z (nielicznych!) polskich miejscowości należących do ruchu cittàslow.
Autorka: Zofia Jurczak, blog: „Podróże po kulturze”
Czytaj więcej na blogu: „Podróże po kulturze”