Muzea PRL – podróż do innej epoki
Jeśli myślisz, że historia to tylko daty, pomniki i nudy z podręcznika – to znaczy, że jeszcze nie byłeś w muzeum PRL-u. A właściwie – w muzeach PRL-u, bo w Polsce jest ich coraz więcej. I bardzo dobrze! Bo co jak co, ale życie w Polsce Ludowej to był materiał na komedię, dramat i film science-fiction w jednym. Półki puste, głowy pełne, a kreatywność obywatela na poziomie McGyvera spotykającego Bareję.
Sprawdźmy więc, gdzie dziś można cofnąć się do czasów, gdy relaks polegał na staniu w kolejce, a szczytem luksusu był saturator na rogu.





Muzeum PRL w Poznaniu – wehikuł czasu w środku miasta (ul. Żydowska 4)
Nowe muzeum w Poznaniu to gratka nie tylko dla fanów nostalgii, ale i dla tych, którzy lubią się po prostu dobrze bawić historią. Wszystko wygląda jak żywcem wyjęte z filmu „Alternatywy 4”. Masz tu mieszkanie z meblami, które pewnie znała twoja babcia, oryginalne sprzęty (Unitra, Łucznik, Frania – cała ekipa), a nawet zakład fryzjerski i pokój nauczycielski z paprotką w roli głównej.
Opis w skrócie: Wchodzisz. Znika XXI wiek. Witamy w epoce meblościanek, relaksów i oranżady w woreczku.
Atrakcje, które musisz zobaczyć:
- Mieszkanie z epoki: salon, kuchnia i łazienka jak z serialu „Dom”.
- Zakład fryzjerski z lokówkami i suszarką-hełmem – uwaga, retro styl!
- Pokój nauczycielski z biurkiem dyrektora i… zapachem kredy w powietrzu.
- „Maluch” i motocykl WSK – idealne do selfie!
- Odtworzone witryny sklepów – w środku oczywiście deficyt i kartki.
Dodatkowo muzeum organizuje warsztaty, lekcje tematyczne i… pokazy filmów z epoki. Bo edukacja też może mieć wąsy i fryzurę na grzybka.
Interaktywne, wciągające, świetnie zrobione. I wreszcie jakieś muzeum, gdzie nie musisz szeptać.
Muzeum Życia w PRL – Warszawa i klimat z epoki (Pl. Konstytucji, ul. Piękna 28/34)
To muzeum działa trochę jak podróż w czasie i trochę jak spotkanie z twoim dawnym „ja”, jeśli masz więcej niż 35 lat. Jest tu wszystko – od kuchni z emaliowanymi garnkami, przez pokój z meblościanką, po słynnego „Malucha” zaparkowanego pod balkonem. A do tego papier toaletowy na sznurku – bo przecież nikt wtedy nie marnował rolki bez powodu.
Opis w skrócie: PRL od kuchni, przez łazienkę, aż po saturator. Dosłownie
Dlaczego warto?
Bo tu PRL to nie historia – to doświadczenie. Przechodzisz przez drzwi i witasz się z przeszłością. Muzeum pokazuje, jak wyglądało codzienne życie, od mieszkania po… harcerstwo.
Atrakcje:
- Pokój z meblościanką, kryształami i telewizorem Rubin. Tak, działa.
- Klasa szkolna z tablicą, tornistrami i… karą „do kąta”.
- Harcerski pokój z mundurami, naszywkami i piosenkami ogniskowymi.
- Automat z gumą Turbo (tak, naprawdę!), saturator i poczta z oryginalnymi formularzami.
- Kultowy kiosk Ruchu – gazety, „Relax” i papierosy bez filtra.
Dodatkowo można kupić gadżety – od magnesów z hasłami typu „Nie matura lecz chęć szczera…” po zeszyty w kratkę z Władysławem Gomułką na okładce. Retro pełną gębą.
W Warszawie można przenieść do epoki PRL-u także dzięki specjalnym wycieczkom retro, w oryginalnych pojazdach z lat 70. i 80. Po stolicy jeżdżą Fiaty 125p i 126p, Nysy, a nawet słynne „Ogórki” (Jelcze 043) – kultowe samochody, które dziś są rzadkością na drogach, ale wtedy były codziennością. W środku – przewodnik, który opowiada o dawnej Warszawie: o absurdach życia codziennego, o tym, jak wyglądała praca, zakupy i relaks w czasach, gdy w sklepach brakowało wszystkiego, a ulice pachniały benzyną i pastą do podłóg.
Trasy obejmują różne rejony Warszawy – od MDM-u i Śródmieścia po Pragę czy Wolę. Czasem można nawet trafić na tematyczne przejazdy inspirowane filmami Barei czy realiami serialu „Zmiennicy”.
Muzeum Historii Polski Ludowej w Rudzie Śląskiej – czyli jak się żyło „na blokowisku” (ul. Zajęcza 42)
To jedno z najstarszych i najbardziej realistycznych muzeów PRL-u. I tu nie ma ściemy – wszystko wygląda, jakby czas się zatrzymał. Tu naprawdę czuć, jak się żyło „w blokach”.
Opis w skrócie: Mieszkanie, biuro partyjne, sklep mięsny – wszystko gotowe do zwiedzania. Towaru jak zwykle brak.
W Muzeum jest surowo i realistycznie. Mieszkanie wygląda, jakby lokatorzy właśnie wyszli do pracy w Hucie, a sklep spożywczy – jakby miał dziś nie dostać dostawy. Na ścianach propaganda, na stole „Kukułka”, na półkach – szklanki z musztardy.
To świetne miejsce, żeby zobaczyć, że PRL to nie tylko historia – to codzienność milionów ludzi, z całą jej absurdalną logiką.
Atrakcje:
- Odtworzone mieszkanie robotnicze: tapety, dywan na ścianie i syfon na wodę sodową.
- Biuro sekretarza PZPR – czerwony telefon, portret towarzysza i popielniczka z orzełkiem.
- Sklep mięsny – z atrapami „towaru deficytowego” i… hakiem bez mięsa.
- Miniwystawa technologiczna: radia, magnetofony, telewizory „z gałką”.
- Działka RODOS z altanką i „ogórkiem” w tle – klimat jak z majówki w 1983.




Muzeum Sentymentów w Kowarach – jak „Teleranek” i niedzielne schabowe (ul. Zamkowa 9)
To muzeum stworzone z miłości do PRL-u i… do dzieciństwa. Wszystko tu pachnie przeszłością – dosłownie i w przenośni.
Opis w skrócie: Jeśli chcesz przypomnieć sobie dzieciństwo, to tutaj. I zabrać dzieci, żeby zobaczyły, jak wyglądała „przygoda bez Wi-Fi”.
Muzeum mieści się w dawnych zakładach przemysłowych – a w środku: PRL na wesoło i wzruszająco. Są stare komputery, są zabawki, są pokoje z epoki. Można nawet posiedzieć na fotelu z PRL-u i obejrzeć telewizję – o ile trafisz na moment, kiedy w ogóle coś leci.
To trochę jak odwiedziny u dawno niewidzianej cioci, która wciąż ma ten sam obrus, co 30 lat temu. I to jest piękne.
Atrakcje:
- Pokoje z lat 70. i 80. – prawdziwe wnętrza z oryginalnym wyposażeniem.
- Kolekcja zabawek: misie, kolejki, rzutniki „Ania”, elektroniczne „Wilk i Zając”.
- Komputery „Odra”, Atari i magnetofony szpulowe – dla geeków retro.
- Wystawy czasowe np. PRL w reklamie, PRL w kuchni, PRL w TV.
Do tego opcja „żywej wystawy”: czasem można spotkać przewodników w strojach z epoki i zagrać w „Człowieku, nie irytuj się”.
Muzeum „Szczecin w PRL” – Pomorze też miało swój klimat (ul. Śląska 51/LU 1A, przy bramie nr 52)
Szczecin miał swój własny PRL-owski klimat: stocznie, porty, bloki z wielkiej płyty. To muzeum pokazuje, jak wyglądało życie poza Warszawą, Krakowem czy Śląskiem.
Opis w skrócie: PRL po szczecińsku. Czyli z historią, stocznią i blokami z wielkiej płyty.
To muzeum pokazuje, jak wyglądał PRL od strony mieszkańców Pomorza Zachodniego. Mniej ogólnonarodowego patosu, więcej lokalnej codzienności. Są pamiątki z pracy w stoczni, są przedmioty codziennego użytku, są też wspomnienia mieszkańców, którzy żyli „w systemie”, ale po swojemu.
Atrakcje:
- Stoczniowe kombinezony, narzędzia, dokumenty i archiwalne zdjęcia.
- Eksponaty codziennego użytku – od kuchennych reliktów po dawne kosmetyki.
- Przestrzeń pamięci o wydarzeniach Sierpnia ’80.
- Wystawy czasowe – m.in. o szczecińskich protestach i lokalnej modzie PRL-u.
Muzeum Nowej Huty w Krakowie – miejsce, gdzie PRL wciąż pachnie politurą (Osiedle Centrum E 1, tuż przy Placu Centralnym
Muzeum Nowej Huty w Krakowie to oddział Muzeum Krakowa, ale klimat tu zupełnie inny niż na Rynku czy pod Wawelem. Zamiast hejnalistów i królów – blokowiska, czajniki emaliowane i dźwięk starego telefonu z tarczą. Muzeum mieści się w dawnym kinie „Światowid” – jednym z tych modernistycznych budynków, które kiedyś miały być symbolem postępu, a dziś są perełkami architektury z epoki. Już samo to robi klimat. W środku znajdziesz wystawy pokazujące codzienne życie w czasach PRL-u – bez ściemy, ale też bez przesadnego dramatyzmu.
Można zajrzeć do odtworzonego mieszkania z meblościanką, zobaczyć pokój nauczycielski z dawnym wyposażeniem, przymierzyć fartuch z podstawówki albo… zejść do schronu. Tak, prawdziwego schronu przeciwatomowego – bo kiedyś to była poważna sprawa.
Atrakcje:
- życie codzienne w Nowej Hucie: jak mieszkano, gdzie pracowano, jak wyglądały osiedla „z klucza”;
- propagandę i kulturę masową: plakaty, kroniki filmowe, sprzęty RTV, których dziś nikt już nie zna;
- historię lokalnych buntów i protestów – bo Nowa Huta to też miejsce oporu wobec władzy.
A jeśli chcecie poczuć jeszcze więcej atmosfery Nowej Huty z lat 50., 60. czy 80., możecie skorzystać z opcji wycieczki samochodami retro z lokalnym przewodnikiem.
Wsiadacie do Fiata 125p, Nysy lub innego klasyka z epoki i ruszacie w trasę po socrealistycznej dzielnicy – z opcjonalną wizytą w podziemnym schronie z czasów zimnej wojny. Podczas takiej przejażdżki zobaczycie:
- Plac Centralny i Aleję Róż – miejsce, gdzie kiedyś stał pomnik Lenina,
- typową zabudowę socrealistyczną zaprojektowaną jako część „idealnego miasta”,
- dawny Kombinat Metalurgiczny – czyli „serce” Nowej Huty,
- a jeśli wybierzesz wersję rozszerzoną – wejdziesz do prawdziwego schronu z lat 50., z zachowanym wyposażeniem z czasów, gdy wszyscy przygotowywali się na III wojnę światową.
Na zakończenie – pamiątkowe zdjęcie z radzieckim czołgiem przed Teatrem Ludowym.