Jesień w uzdrowisku nie tylko dla seniorów
Jesień w uzdrowisku nie tylko dla seniorów
Jesień to dobry moment, żeby trochę zwolnić, ale niekoniecznie się zatrzymać. Współczesne uzdrowiska już dawno przestały kojarzyć się wyłącznie z kuracjuszami w sanatoriach – dziś przyciągają także młodszych gości, którzy szukają odrobiny spokoju, dobrego jedzenia i aktywnego wypoczynku blisko natury. Można tu wypić wodę mineralną prosto z pijalni, zrelaksować się w spa, a potem wyruszyć na rower, spacer po górach albo po prostu zaszyć się w parku z kubkiem kawy.
Poznajcie miejsca, które jesienią nabierają szczególnego uroku i udowadniają, że uzdrowisko to dobry kierunek nie tylko dla seniorów.
Krynica-Zdrój – góry, woda i chwila dla siebie
Krynica-Zdrój ma opinię klasycznego uzdrowiska, ale coraz bardziej przypomina górski kurort z pomysłami. Z jednej strony eleganckie sanatoria i pijalnie wód, gdzie można spokojnie odetchnąć po tygodniu pracy, z drugiej – sporo sposobów na aktywny dzień. Warto wjechać kolejką na Górę Parkową – to najstarsza kolej linowo-terenowa w Polsce, z pięknym widokiem na uzdrowisko. Spacer po parku albo zjazd toboganem grawitacyjnym to proste przyjemności, które nigdy się nie nudzą.
Nieco dalej, w Słotwinach, stoi słynn wieża widokowa w koronach drzew – 49 metrów wysokości i ponad kilometr drewnianej ścieżki, z której widać Beskid Sądecki z zupełnie innej perspektywy. Okolice Krynicy to także raj dla rowerzystów – trasy w Dolinie Czarnego Potoku i w stronę Tylicza są dobrze przygotowane i różnorodne.
Po południu można odpocząć w jednym z nowoczesnych sanatoriów, skorzystać z basenu lub zabiegu spa, a potem przespacerować się po odnowionym deptaku. Krynica-Zdrój potrafi łączyć aktywność z relaksem – niezależnie od wieku i kondycji.
Ciechocinek – tężnie, spacer i kawa w cieniu solnych mgieł
Ciechocinek to uzdrowisko, które większość zna ze starych pocztówek i piosenek, ale na miejscu okazuje się, że to nie tylko kurort dla kuracjuszy. Tężnie solankowe wciąż robią wrażenie – warto przespacerować się ich drewnianymi alejkami i poobserwować, jak powietrze nasyca się solą. Wieczorem, gdy mgła z tężni unosi się nad parkiem, klimat jest zupełnie inny niż w południowym gwarze. W centrum można wypożyczyć rower i pojechać wzdłuż Wisły, gdzie prowadzą spokojne ścieżki w stronę Nieszawy.
Ciechocinek to także sporo zieleni – Park Zdrojowy, dywanowe rabaty, fontanna „Grzybek” i kilka naprawdę ładnych kawiarni w starych willach. Sanatoria coraz częściej oferują nie tylko zabiegi, ale też strefy spa, baseny solankowe i zajęcia ruchowe. Po aktywnym dniu można odpocząć przy muzyce na żywo w muszli koncertowej albo po prostu usiąść na ławce z widokiem na tężnie.
Jesienią miasteczko jest spokojniejsze, ale dzięki temu bardziej autentyczne – idealne, żeby złapać oddech.
Świeradów-Zdrój – góry, szlaki i woda radonowa
Świeradów-Zdrój leży w samym sercu Gór Izerskich i dobrze łączy górski klimat z uzdrowiskowym spokojem. W centrum stoi piękny Dom Zdrojowy z długą halą spacerową i pijalnią wód radonowych – tu warto zajrzeć po porannym spacerze. Dla aktywnych: kolej gondolowa na Stóg Izerski, sieć szlaków pieszych i rowerowych, a zimą trasy narciarskie i biegowe. Izery są łagodniejsze niż Tatry, więc idealne na dłuższe, ale spokojne wędrówki.
Ciekawostka: w okolicy działa kilka ścieżek typu „singletrack” – świetne dla fanów górskiego roweru, ale też dla tych, którzy chcą po prostu spróbować czegoś nowego. Po powrocie można zanurzyć się w ciepłym basenie w jednym z lokalnych sanatoriów, a wieczorem przejść się na deptak – małe kawiarnie, rzemieślnicze piwa, lokalne jedzenie. Świeradów ma w sobie coś z małego miasteczka, gdzie czas płynie wolniej, ale jeśli chcesz się ruszyć – zawsze masz góry na wyciągnięcie ręki.
A do tego niepowtarzalna Sky Walk – ścieżka w chmurach w Świeradowie-Zdroju! To niezwykła konstrukcja umożliwiająca wędrówkę na wysokość 62 metrów, wijącą się kładką o długości 850 metrów.
Nałęczów – cisza, park i rower wśród lessowych wąwozów
Nałęczów to miejsce, gdzie naprawdę można zwolnić. W samym centrum rozciąga się ogromny park zdrojowy z pijalnią wód i palmiarnią. Ale poza aleją sanatoriów znajdziesz tu też ciekawe trasy spacerowe i rowerowe – szczególnie w stronę wąwozów lessowych i pobliskich wiosek, gdzie czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu. To teren łagodny, więc idealny dla rekreacyjnych rowerzystów czy nordic walking.
Po aktywnym dniu warto wpaść na taras jednej z kawiarenek nad stawem – jesienią odbijają się w nim złote drzewa i to chyba najlepszy widok w miasteczku. Sanatoria w Nałęczowie od lat przyciągają kuracjuszy sercowców, ale dziś coraz częściej goszczą też młodszych, którzy po prostu chcą odpocząć od tempa miasta.
Warto też zajrzeć do Muzeum Stefana Żeromskiego i na chwilę wyskoczyć do Kazimierza Dolnego – tylko pół godziny drogi, a zupełnie inny klimat.
Polanica-Zdrój – górskie ścieżki i uzdrowiskowy luz
Polanica-Zdrój to miejsce, w którym łatwo połączyć spacer po parku zdrojowym z wędrówką po górach. Leży w Kotlinie Kłodzkiej, otoczona lasami i niewysokimi wzgórzami, idealnymi na piesze i rowerowe trasy. W samym sercu miasteczka tętni życie – deptak z kawiarniami, pijalnia wód, a obok nowoczesne sanatoria z basenami i saunami.
Jeśli chcesz się ruszyć dalej, w pół godziny dotrzesz do Błędnych Skał, Twierdzy Kłodzkiej czy Zieleńca z trasami narciarskimi. Polanica jest dobrą bazą wypadową, ale też miejscem, gdzie po prostu dobrze się odpoczywa. Po południu można przejść się po parku, posłuchać koncertu w Teatrze Zdrojowym albo usiąść na tarasie z kubkiem lokalnej wody mineralnej.
Jesienią pachnie tu lasem i mokrymi liśćmi – w sam raz na weekend bez pośpiechu.
Kudowa-Zdrój – park, góry i spokojny rytm przy granicy
Kudowa-Zdrój leży tuż przy czeskiej granicy i jest jednym z najprzyjemniejszych uzdrowisk w Kotlinie Kłodzkiej. W samym centrum znajdziesz odnowiony park zdrojowy, pijalnię wód i tężnie solankowe – wszystko w zasięgu krótkiego spaceru. Nad miasteczkiem wznosi się Góra Parkowa, na którą prowadzi leśna ścieżka z alejkami i punktem widokowym przy Altanie Miłości – z góry widać całe uzdrowisko. Jeśli chcesz prawdziwy widok z wysokości, wybierz się na pobliską Kłodzką Górę z wieżą widokową – to tylko kilkanaście kilometrów od Kudowy.
W okolicy nie brakuje atrakcji: Kaplica Czaszek w Czermnej, Szlak Ginących Zawodów, a przede wszystkim Park Narodowy Gór Stołowych z labiryntem Błędnych Skał i trasą na Szczeliniec.
Po dniu pełnym wrażeń można zanurzyć się w basenie w jednym z sanatoriów albo odpocząć przy herbacie w kawiarni przy parku. Kudowa ma spokojne tempo, ale daje sporo możliwości – idealna na weekend z ruchem, naturą i odrobiną historii.
Kołobrzeg – morze, jod i ruch na świeżym powietrzu
Kołobrzeg to jedno z tych miejsc, które dobrze zna większość Polaków, ale nie każdy wie, że to także pełnoprawne uzdrowisko. Morskie powietrze nasycone jodem, solanki i borowiny od lat przyciągają tu nie tylko kuracjuszy, ale i wszystkich, którzy chcą połączyć plażowanie z regeneracją. Jesienią, gdy znikają tłumy turystów, miasto nabiera spokojniejszego rytmu. To idealny czas na długie spacery po plaży, promenadzie i molo – bez parawanów i gwaru.
Warto odwiedzić latarnię morską i pobliski port – można tam zjeść świeżą rybę prosto z kutra, a przy odrobinie szczęścia wypłynąć w krótki rejs po Bałtyku. Miłośnicy historii mogą zajrzeć do Muzeum Oręża Polskiego albo do Reduty Solnej, gdzie odbywają się rekonstrukcje i pokazy dawnego rzemiosła. Dla tych, którzy wolą naturę, świetnym kierunkiem będzie Ekopark Wschodni – rezerwat z drewnianymi kładkami i wieżą widokową, gdzie można zobaczyć m.in. żurawie, czaple, kormorany i dzikie kaczki. Jego najważniejszym elementem są unikatowe solne torfowiska, które nazywają się Solnym Bagnem.
Kołobrzeg to także aktywny wypoczynek: ścieżki rowerowe, m.in. fragment Velo Baltica, trasy nordic walking, joga na plaży i nowoczesne spa w sanatoriach. Po dniu pełnym wrażeń można zanurzyć się w ciepłym basenie solankowym, a wieczorem posłuchać koncertu w amfiteatrze albo przejść się do mariny. Jesienią morze jest tu spokojniejsze, ale nadal pełne energii – idealne, żeby złapać oddech.